Księga Kondolencyjna pamięci Barbary Wiśniewskiej
Basiu,
traktowałaś mnie jak syna, otaczałaś mnie swoją troską, życzliwością i ciepłem. Nasze rozmowy nigdy nie były zwykłymi rozmowami pomiędzy radną i burmistrzem. Miałaś tę niesamowitą zdolność, że swoją pogodą ducha, swoim uśmiechem, rozładowywałaś najcięższą atmosferę, najbardziej pochmurne niebo stawało się w jednej chwili słonecznym bezchmurnym niebem. Pochylałaś się nad wieloma problemami, z wielkim zaangażowaniem podchodziłaś do każdej sprawy, niezależnie od tego czy były to sprawy małego, czy większego kalibru, po prostu żyłaś życiem naszego Miasta. Ile wykonałaś do mnie porannych telefonów? O załatwienie ilu spraw i rozwiązanie ilu problemów zabiegałaś? A teraz twój telefon milczy… Kiedyś powiedziałaś mi, że jesteś wdzięczna, że namówiłem Cię do podjęcia próby i wystartowania do Rady Miasta. Ja jestem Ci niezmiernie wdzięczny, że w naszej radzie byłaś słoneczkiem. Będzie mi Ciebie Basiu brakowało…
Jerzy Wysocki
Pożegnaliśmy radną Barbarę Wiśniewską
Dziś pożegnaliśmy Barbarę Wiśniewską – radną Miasta Milanówka w latach 2006-2012.
Była rodowitą milanowianką. Kształciła się w szkołach milanowskich, by po latach podjąć swoją pierwszą pracę w Zakładach Jedwabiu Naturalnego w Milanówku na stanowisku kierownika działu zaopatrzenia. Zresztą, niemal całe swoje życie związała z Zakładem, który łączył elementy technologii ze sztuką.
Wrażliwa na piękno życia, sama stanowiła jego nierozerwalną część – pełna radości, optymizmu – dzięki któremu i dla nas świat stawał się lepszy.
Była człowiekiem o takiej skali uczuć, do jakiej tylko serce ludzkie jest zdolne. Miała w sobie wielką życzliwość dla ludzi. Była bardzo serdeczna w kontaktach, zawsze gotowa służyć radą i pomocą. Cieszyła się wśród najbliższych, przyjaciół i współpracowników, dużym autorytetem. Skuteczna w działaniach, ale nie szukająca poklasku. Wiedzą to najlepiej ci, którym na co dzień pomagała. Gdy wielodzietna rodzina potrzebowała wsparcia- nie pisała interpelacji, nie wygłaszała populistycznych haseł. Po prostu skutecznie walczyła i pomagała. Dbała o swój ukochany „Jedwabnik”. Wystarczył z pozoru drobiazg, błahostka, a Ona już reagowała, chwytała za telefon, załatwiała. Potrafiła wiele zdziałać, a przy tym posiadała niezwykłą umiejętność powiedzenia „dziękuję”. To słowo, podczas publicznych wystąpień, towarzyszyło Jej najczęściej.
Pozostawała ponad podziałami, co podkreślało Jej niepowtarzalny styl i budziło nasz cichy podziw.
Wyróżniała się błyskotliwym poczuciem humoru, zawsze wolnym od podtekstów, potrafiącym rozładowywać napięcia i zbyt sformalizowane sytuacje.
W nielicznych wolnych chwilach znajdowała czas lub tylko moment, by uchwycić aparatem fotograficznym piękno nieba nad Milanówkiem, by potem pokazać je na wystawie nam – zapędzonym, patrzącym tylko pod nogi. Zatrzymywała w kadrze ważne chwile z życia samorządu- któż z nas, radnych nie ma w domu choćby jednego zdjęcia, które darowywała nam przy okazji kolejnych spotkań. Emanowała optymizmem, nawet w tych najtrudniejszych chwilach. „Jest tyle piękna wokół nas, że wszyscy możemy z tego czerpać, tylko chciejmy”- mawiała nieraz.
Basiu, odeszłaś tam, gdzie nie ma bólu i cierpienia, a w naszej pamięci zostawiasz pogodę swoich oczu.
Dziś z głębokim żalem pożegnaliśmy Człowieka, którego cechowała dobroć i życzliwość dla ludzi oraz rzetelność i zaangażowanie w sprawy naszej milanowskiej społeczności.
Powtórzmy za Abrahamem Lincolnem: „Nie ważne ile lat kto przeżył, ale ile w tych latach było życia”.
Prezydium Rady Miasta Milanówka:
Maria Sobczak, Włodzimierz Starościak, Karol Wójcik
Wczoraj pożegnaliśmy Cię Basiu nasza koleżanko i przyjaciółko
Ciągle mamy wrażenie, że to nie prawda, że odeszłaś. Trudno sobie wyobrazić nasze spotkania bez Ciebie. Ubarwiałaś je, dodawałaś wiele radości i wielu mądrych refleksji i wskazówek.
W trudnych chwilach byłaś ogromnym wsparciem. Mobilizowałaś do wytężonej pracy. Twoje umiłowanie przyrody i zwierząt oraz wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka będą dla nas wzorem postępowania. Wiele razem udało nam się zrobić dla naszego miasta.
Całą sobą promowałaś Milanówek, zawsze piękna i zwiewna, ubrana w ręcznie malowane jedwabie.
Basiu. Było bardzo uroczyście tak jak chciałaś. W Twojej ostatniej drodze towarzyszyła Ci
Był pełen kościół. Byliśmy my wszyscy członkowie klubu radnych oraz stowarzyszenia „Milanówek Dziś i Jutro”. Byliśmy wszyscy: Twoi przyjaciele, znajomi i ci, którzy podziwiali Cię, znając jedynie z widzenia. Żegnaj Basieńko.
Zapewniamy Cię o naszej modlitwie.
Przyjaciele z Klubu i Stowarzyszenia „Milanówek Dziś i Jutro”
Zostaniesz w naszej pamięci i sercacach
23 grudnia po długiej, ciężkiej chorobie zmarła Radna Pani Barbara Wiśniewska, rodowita Milanowianka, członkini Stowarzyszenia „Milanówek Dziś i Jutro”, Towarzystwa Miłośników Milanówka, Związku Emerytów i Rencistów.
Przez 30 lat pracowała w milanowskich Zakładach Jedwabiu Naturalnego piastując funkcję kierowniczki działu zaopatrzenia. Działała w organizacjach sportowych, promując zdrowy styl życia.
Po przejściu na emeryturę nie odsunęła się od aktywności i zajmowała się działalnością w zarządach organizacji społecznych, m.in. w Zarządzie Związku Emerytów i Rencistów czy w Komisji Rewizyjnej Towarzystwa Miłośników Milanówka.
Basia kochała Milanówek, którego walory starała się popularyzować wśród innych. To dzięki niej Program I TVP nakręcił reportaż z Milanówka poświęcony historii i wydarzeniom oraz przyrodzie i architekturze. To dzięki jej współpracy możliwe było organizowanie wypoczynku i rekreacji, imprez sportowych głównie dla dzieci i młodzieży oraz poprawa bezpieczeństwa ze szczególnym uwzględnieniem osiedli GSM i TBS.
Była Radną ostatnich dwóch kadencji i głęboko ceniła zaufanie mieszkańców, dlatego wykazywała wielką aktywność, działając dla dobra ludzi. Warto przytoczyć fragment listu, który napisała do mieszkańców podczas wyborów do Rady Miasta w 2006 roku: „Ci z Państwa, którzy mnie znają - a myślę, że wiele osób kojarzy moje nazwisko z konkretną osobą, bo jestem rodowitą milanowianką - dobrze wiedzą, jak bardzo mi zależy na prawidłowym rozwoju naszego miasta. Tu chodziłam do szkół, tu przez całe moje życie zawodowe pracowałam w Zakładach Jedwabiu, tu też zamieszkałam na Osiedlu „Jedwabnik” na stałe. Wreszcie w Milanówku urodziły się moje dzieci, teraz wyrastają wnuki …”.
Rzeczywiście któż jej nie znał? Pogoda ducha, uśmiech i zaangażowanie w rozwiązywanie problemów, powodowały, że była zauważana, lubiana i ceniona za swą otwartość nawet na najdrobniejsze dylematy ludzkie. Liczne interwencje świadczą o jej trosce o losy miasta i mieszkańców. Całym sercem kochała Milanówek i do ostatniej chwili służyła milanowskiej społeczności.
„Kiedy rozmawiałam z dziećmi i wnukami, a także z przyjaciółmi - jeszcze mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że wszyscy zapuściliśmy tu mocno nasze korzenie, wrośliśmy w Milanówek, wrośliśmy w miasto, które dla nas wszystkich jest tym najpiękniejszym miejscem na ziemi, miejscem, o które warto i należy się troszczyć, dbać o jego interesy, aby prawidłowo się rozwijało – zgodnie założeniami miasta-ogrodu, ale i z uwzględnieniem transformacji wokół nas zachodzących, potrzeb dzisiejszej epoki, przemian we współczesnym świecie, które powinny służyć nam wszystkim.” Te słowa Basi przytoczone ze wspomnianego listu do mieszkańców, mogą odzwierciedlać jak bardzo Milanówek leżał jej na sercu.
Straciliśmy wrażliwego przyjaciela i wspaniałą koleżankę, której nie obca była empatia, bezinteresowność i bezstronność. Będzie nam jej bardzo brakowało… Na zawsze pozostanie w naszej pamięci i sercach jako uśmiechnięta, serdeczna i niezwykła osoba. Żegnaj Basiu…
Małgorzata Trębińska
Basiu,
pracowaliśmy razem w jedwabiu potem byłaś moją wieloletnią klientką i koleżanką. Nigdy Cię nie zapomnę.
Bogdan Krysiński
Żegnamy Ciebie Pani Barbaro,
Z wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość o odejściu Pani Basi Wiśniewskiej bo w jednej chwili straciliśmy wrażliwą, na piękno przyrody i potrzeby zwierząt oraz drugiego człowieka, osobę.
Pamiętam jak na początku naszej działalności, rozmawiałyśmy o pięknie południowych terenów Milanówka, które chcieliśmy uchronić przed niechcianą inwestycją. Pozostała ponad podziałami i ruszyła w teren. Zachwycona tutejszą przyrodą powiedziała, że nie możemy dopuścić do jej zniszczenia.....
Pani Basiu będzie nam Pani bardzo brakowało… ale na zawsze pozostanie Pani w naszej pamięci i sercach.
W imieniu Stowarzyszenia Przyjazna Komunikacja
Katarzyna Czajkowska-Strawińska
Foto:Archiwum rodzinne Barbary Wiśniewskiej
Wersja do druku